Zakopać głęboko nie mówić nikomu.
Taka była odpowiedź Żyda “króla badylarzy” na pytanie głównego bohatera, jak zainwestować pieniądze które zarobił w USA (“Kapitał czyli jak zarobić pieniądze w Polsce” 1989).
Wyobrażam sobie ,że tak mogła też brzmieć odpowiedź co zrobić z dokumentami dotyczącymi historii Polski. Jednak jak mówi Pan Pioter nie wszystko da się zakopać i zawsze zostają ślady kopania.
“Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos.” J 8,10
Pewnie większość słyszała historię o św. Jerzym który zabił smoka ,ale są też inne wersje legendy. Jedna z nich mówi ,że św. Jerzy urodził się w Coventry (Warks), był synem szlachcica o imieniu Albert. Jego matka zmarła przy porodzie, podczas żałoby ojca, mały Jerzy został skradziony przez czarodziejkę o imieniu Calyb. Św. Jerzy dorastał u czarodziejki a kiedy stał się mężczyzną, dała mu zbroję, tarczę i konia o imieniu Bayard, który miał mu przynieść szczęście. Dostał od niej tarczę bez herbu by nie mógł odkryć swego pochodzenia, a kiedy poprosił o miecz, za pomocą którego mógłby się bronić, czarodziejka powiedział mu, że musi znaleźć swój własny. Św. Jerzy udał się do Glastonbury (Somerset) z sześcioma rycerzami, których uwolniła z zaklęcia Calyba.
Nawiązanie do artykułu Pana Piotera: https://pioter.szkolanawigatorow.pl/stary-angielski-kosciol
Tutaj został poproszony o obronę słynnego opactwa przed niegodziwym rycerzem, który chciał zabrać jeden z największych skarbów opactwa: miecz, Meribah, którym św. Piotr odciął ucho Malchusa. Miecz został przywieziony do Glastonbury przez Św. Józefa z Arymatei wiele wieków przed św. Jerzym. Oczywiście pokonał złego rycerza i otrzymał Meribah jako nagrodę. Podczas bitwy został ranny w taki sposób, że krew ściekała po tarczy, najpierw na boki, a następnie od góry do dołu, tworząc czerwony krzyż, który nosił od tej pory.
Przeniesmy się teraz do “początków naszej państwowości”. Pierwszy biskup Polski Jordan to postać o której niewiele wiadomo. Nie wiemy skąd pochodził, kiedy się urodził, znamy tylko imię.(Istnieje tylko informacja J.Dlugosza która jest podważana) Na temat pochodzenia biskupa jest wiele teorii. Najciekawszą wydaje mi się ta opracowana przez profesora Wojciecha Kętrzyńskiego (1838-1918). Wg. profesora Jordan mógł wywodzić się z terenów dzisiejszej Belgii. “Świadczyć o tym może żywy wśród pierwszych Piastów kult św. Lamberta z Maastricht (635 – 700). Lambert był drugim imieniem Mieszka II. Takie imię nosił także jego stryj, Lambert Mieszkowic, syn Mieszka I i Ody. Święty Lambert jest patronem diecezji Liege, a więc kto mógł zaszczepić jego kult w Polsce”. Teoria ta wyjaśniałaby po części jak na tronie biskupim w Liege znalazł się Ewraker syn księcia polskiego.
Tu znów nawiązanie do artykułu Pana Piotera: https://pioter.szkolanawigatorow.pl/biskup-leodium-ewraker
W “Katalogu Biskupów Poznańskich” J.Dlugosza (1475) znajduje się wzmianka:
“ …Papież ogłosił wówczas i ustanowił dla Kościoła poznańskiego człowieka o wiadomej sobie cnocie, wierze i religijności, Włocha Jordana, ze szlachetnego rodu rzymskiego, z rodziny i domu Orsinich. Po wyświęceniu i błogosławieństwie otrzymanym w Rzymie rozkazał mu papież w roku pańskim 966 udać się do Królestwa Polskiego, by tam kierował kościołem. Ten sam papież Stefan, by uczynić początki Jordana milszymi dla kleru i ludu polskiego ofiarował mu miecz św. Piotra, którym apostoł, jak wierzą, miał odciąć uszy Malchiasza w Ogrodzie Oliwnym, może ten sam miecz a może inny zamiast tamtego i pobłogosławił na pamiątkę tak świetnego czynu apostoła; aby Kościół w Polsce posiadał jawny klejnot, którym mógłby się szczycić. …Ten sam miecz w kościele poznańskim także i dzisiaj otacza gorliwa cześć.”
Później, prawdopodobnie w wyniku działań biskupa Ignacego Krasickiego , który krytykował praktyki ucałowania relikwii nazywając je przesądem, relikwia została przeniesiona do magazynu i zapomniana na ponad wiek.
Tu rodzi się wiele pytań. Do końca nie wiadomo czy papież podarował miecz Jordanowi czy Mieszkowi I poprzez Jordana. Nie wiadomo czy to był papież Stefan i który papież Stefan ani czy to w ogóle był Stefan a nie Jan XIII (dlaczego mianowany przez Ottona I, Jan XIII maiłby darować tak ważną relikwię Mieszkowi I ?)
Miecz św. Piotra znajduje się w zbiorach Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu, natomiast jego replika eksponowana jest w bazylice archikatedralnej.
Na temat oryginalności miecza też są różne zdania. Jednym z tych co podważa prawdziwość zapisu J. Długosza w w/w katalogu jest prof. Marian Głosek. W wywiadzie dla “Polityki” (2011) “Cała prawda o mieczu św. Piotra” odpowiada”:
-
“Wówczas takiej formy miecza po porostu nie było.”
na pytanie czy udało się zbadać metal z którego wykonano miecz św. Piotra odpowiada:
-
“Nie, ale mam nadzieję, że ten szum wokół zabytku przyspieszy badania metaloznawcze.”
Gdyby ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości Pan profesor rozwiewa je w odpowiedzi na ostatnie pytanie w wywiadzie.
…ponoć w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie wykonano badania, które potwierdziły, że ma on 2 tys. lat.Na co opowiada:
-
To jest absolutnie wykluczone. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że miecz św. Piotra to zabytek z XIII lub początku XIV w.
No i wątpliwości rozwiane.
Jednak gdyby panu profesorowi nie udało się rozwiać u kogoś wszystkich wątpliwości do końca, rodzą się pytania:
Który papież podarował tak ważną relikwię ledwie ochrzczonemu “księciu Polan” (“plemienia pogańskiego”) i dlaczego?
O ile wszystkim jest znany “Szczerbiec” czy włócznia św. Maurycego dlaczego tak ważna relikwia jak miecz św. Piotra jest tak mało znana?
Czas walki
35 I rzekł do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni odpowiedzieli: «Niczego». 36 «Lecz teraz – mówił dalej – kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i niechaj kupi miecz! 37 Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dobiega kresu». 38 Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».
Łk, 22, 35-38
tagi:
![]() |
Gotoxy76 |
22 stycznia 2025 21:22 |
Komentarze:
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 |
22 stycznia 2025 22:15 |
Ten miecz jest dziwny. Wygląda jak maczeta. Rękojeść mały. Czarna barwa...od czego?
Kogo Mieszko I pokonał? Cesarza Ottona I? Tak to wychodzi. Bo ten miecz id papieza to nagroda za COŚ. Napewno nie za ochrzczenie, bo my wiemy, że chrztu Polski nie było w 965, a po prostu szczęśliwe narodziny długo upragnionego dziecka. Biskupstwo misyjne, jeśli było, to raczej dla Pomorzan lub Wieletów.
A tak poza tym uważam, że praktycznie wszystkie źródła dotyczące historii Polski przed najazdem Brzetysława to falsyfikaty. I jeśli ktoś, coś napisał na tej podstawie, to powielił fałsz.
Ale ten miecz musi kryć jakąś ważną tajemnicę skoro Krasicki - agent wpływu Hohenzollernów - nakazał go schować. Tylko jaką? Ona musi dotyczyć tego, że cesarz Otton I był jakimś uzurpatorem i "świnopasem". A przynajmniej sługą żydowskiego arcykapłana, czyli jakiegoś Żyda-bankiera.
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 22 stycznia 2025 22:15 |
22 stycznia 2025 22:26 |
Są też zdania ,że to narzędzie/miecz rybaka. Też mi się wydaje ,że to zbyt ważna relikwia by dać ją od tak. Może to nagrdoa, ale mam pytanie czy papież poprzez podarowanie relikwiimógłby mieć w zamyśle nawiązanie do Łk, 22, 35-38 na końcu tekstu?
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 22 stycznia 2025 22:26 |
22 stycznia 2025 22:27 |
Tzn. Czas walki?
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 22 stycznia 2025 22:27 |
22 stycznia 2025 22:32 |
Z drugiej strony gdyby relikwię darowal Jan XIII to mogłoby być nawiązanie do J 18,11:
«Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?»
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 |
22 stycznia 2025 22:40 |
Ten miecz - jak sla mnie - ma cechy mauretańskie. W Europie takich rozszerzających się mieczy nie stosowano, tzn. nigdy takich nie widziałem.
Jak ktoś ma się uspokoić, ti nie wysyła się jemu miecza, a truciznę...:). Podarunek z miecza, to zachęta do walki.
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 22 stycznia 2025 22:40 |
22 stycznia 2025 22:43 |
No tak :)
![]() |
zkr @OjciecDyrektor 22 stycznia 2025 22:15 |
23 stycznia 2025 00:08 |
> Czarna barwa...od czego?
Pewnie od srodka zabezpieczajacego przed korozja (tanina?).
![]() |
Pioter @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 04:56 |
Mnie skojarzenia zaprowadziły do Indii ze wskazaniem na kukiri, ale okazało się, że tamtejszy miecz pochodzi z Grecji, gdzie znany był jako machaira. Tak więc cytowany profesor nie ma zielonego pojęcia o czym mówi.
Do miecza otrzymanego przez Mieszka od papieża powinien być również dołączony kapelusz i pas rycerski. Taki zestaw znany jest później jako miecz poświęcany. Zgodnie z opisami na cylindrycznym czerwonym kapeluszu była wyhaftowana biała gołębica, a to w zasadzie niewiele się różni od polskich symboli państwowych.
I takich podarków nie daje się tak sobie. To zawsze była nagroda za prowadzenie polityki, która przysłużyła się chrześcijaństwu. Za sam chrzest nikt takiego miecza nie otrzymywał.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 23 stycznia 2025 04:56 |
23 stycznia 2025 06:08 |
Czyli to tak samo jak z nagrobkiem kucharza...:). Chrzanią, nie wiedząc o czym
![]() |
Magazynier @Pioter 23 stycznia 2025 04:56 |
23 stycznia 2025 07:17 |
Kukiri to jednak nie ta technologia. Raczej dao (https://en.wikipedia.org/wiki/Dao_(Naga_sword)) z Assamu na wschód od Bengalu, czyli kolebki indyjskich tekstyliów:
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 22 stycznia 2025 22:40 |
23 stycznia 2025 08:46 |
Roztropnieście, Ojcze, dodali "tzn.", bo jeśli czegoś nie widzieliśmy, to jeszcze nie dowód, że to coś nie istnieje.
Tasak tego typu (odmiana falchionu) jest rzeczywiście rzadkością, ale kilka zachowanych egzemplarzy znajdziemy. W tym najbardziej znany falchion z Durham:
Albo ten z Muzeum Historycznego w Hamburgu:
Albo z Cluny, albo jeszcze te dwa (oprócz falchionu z Durham) z kolekcji prywatnych:
Jest tez reprezentowany w średniowiecznej ikonografii, np.:
Wszystkie powyższe przykłady są z późnego Średniowiecza, XIII w. najwcześniej. Ten typ tasaka - zwany "falchionem Malchusa" - spotyka się najczęściej w Anglii, Francji i Włoszech, rzadziej w Niemczech. Oczywiście jego wykonanie nie przekraczało możliwości technicznych w I wieku po Chr., a nawet wcześniej, więc nie należy wykluczyc z góry hipotezy, że św. Piotr mimo upomnień Zbawiciela zabrał swój miecz z Ogrodu Getsemani i przekazał następcom, ale te mauretańskie skojarzenia nie są od rzeczy. Tak się składa, że zachowane egzemplarze pochodzą z okresu po kontakcie europejskiego rycerstwa z Saracenami.
Naprawdę dopiero Długosz wspomina o tak niezwykłym darze, który powinien być cenniejszą pamiątką niż włócznia św. Maurycego? A proweniencję włóczni jesteśmy jednak w stanie prześledzić niemal od samego początku - wspominana w źródłach pisanych, przedstawiana na pieczęciach książęcych itd. A nie może być tak, że tasak pojawił się wśród skarbów poznannskiej katedry jakoś tak niezbyt długo przed czasami Długosza, który słusznie skojarzył go z "falchionem Malchusa" (znanym mu przecież nie gorzej niz ilustratorom średniowiecznych rękopisów) i dorobił piękną historię o mieczu św. Piotra ofiarowanym dawno temu polskiemu księciu?
|
grzegorz-ksiazek @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 10:13 |
Badania metalograficzne i opisowe są tutaj
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 23 stycznia 2025 08:46 |
23 stycznia 2025 10:40 |
Oczywiście ,że może. Jeżeli pan profesor rozwiał Pana wątpliwości to ja nie mam zamiaru dyskutować. Moich nie rozwiał :) a jeżeli trochę ich zostało proszę zapoznać się z wypowiedzią Pani kustosz Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu, Aleksandry Pudelskiej z 2014r.:
"Niestety, jak podkreśla pani kustosz, w literaturze, zwłaszcza w internecie, dość często pojawia się pewien błąd. Ktoś podał informację, że w latach 70. miecz badany był w Muzeum Wojska i tam stwierdzono, że miecz pochodzi z XIV wieku. To jest niezgodne z prawdą. W dokumentach nie ma żadnego potwierdzenia tego faktu. Również prof. Marian Głosek z Łodzi uważa, że miecz to kopia albo pochodzi z XIII lub XIV wieku. Jednak zaproszony do poznańskiego muzeum nie przedstawił żadnych konkretnych argumentów potwierdzających te tezy.".
![]() |
Gotoxy76 @grzegorz-ksiazek 23 stycznia 2025 10:13 |
23 stycznia 2025 11:15 |
Dziękuję. Właśnie miałem wspomnieć o tej pracy zleconej przez Muzeum Archidiecezjalne w Poznaniu. Co prawda nie wyjaśnia ona wszystkiego. Może zamieszcze kilka zdjęć z w/w pracy:
Jak widać miecze/tasaki takiej istniały prawdopodobnie od Iw. n.e. i były znane na bliskim wschodzie. XIIIw. to prawdopodobny koniec lat ich produkcji.
Pani kustosz mówi:
"Fachowcy stwierdzili, że jest to na pewno narzędzie pochodzące z basenu Morza Śródziemnego, zrobione dobrą, klasyczną rzymską metodą, tzw. trójwarstwową. Rdzeń wykonano z miękkiego metalu, otoczono go z dwóch stron płatami metalu miększego, który został poddany obróbce cieplnej (po rozgrzaniu i kuciu zanurzony w płynie chłodzącym). To spowodowało, że bardzo ładnie się zahartował. - Kopii tak się nie robi. Przygotowując ją bierze się kawałek metalu, kuje się go i nie bawi się w odtwarzanie rdzenia. Poza tym ślady na tym mieczu świadczą, że był on używany. Kopii na pewno nie używano by tak intensywnie, a na mieczu są pęknięcia i wykruszenia. Cięto nim najprawdopodobniej mięso – wyjaśnia pani kustosz. Badania na 100 % nie potwierdzają, że jest to miecz, którego używał św. Piotr, bo nie wiadomo, co się z nim działo po śmierci Apostoła.".
Niestety bez sprawdzwnia w archiwach watykańskich 100% pewności mieć nie będziemy. Jednak mam podobne przemyślenia co Pani kustosz.
Wydaje mi się ,że Brzetysław spartolił robotę a Krasicki musiał po nim poprawiać. Dlaczego nie zabrał miecza (w przypadku gdy nikt relikwii nie schował) bo to zwykły kawałek wtedy zardzewiałego żelaza. Podobnie potraktowali relikwię Szwedzi i Niemcy. "Się nie błyszczało" :) co potwierdza Pani kustosz:
"Miecz nie zaginął nawet w czasie II wojny światowej. W zbiorach zachowało się zdjęcie zakrystii katedry poznańskiej z 1945 roku. Wszędzie porozkładane puste pudła, pudełka i pudełeczka. Niemcy wywieźli ich zawartość, kielichy i monstrancje. A na ścianie, nad kaloryferem w skrzyneczce wisiał spokojnie miecz św. Piotra. Nieruszony."
Zakładając,że to prawdziwy miecz św. Piotra, bardziej mnie zastanawia jakie miał znaczenie skąd ten dar dla Mieszka i jakie znaczenie miały reliwkie św. Piotra . Dodam jeszcze ,że dawniej Katedra Poznańska nosiła imię św. Piotra a nie św. Piotra i Pawła jak dziś.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 11:19 |
Zostaje jeszcze pytanie, jeżeli legenda angielska o św. Jerzym zawiera ziarno prawdy o mieczu św. Piotra to czy św. Józef wiózł go do "starego angielskiego kościoła" czy to był tylko przystanek w drodze dalej?
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 11:35 |
Juz sam fakt, że ocalał z grabieży jest cudem...:). I z pewnością jest cudowny...:).
Wysyp tzw. "ekspertów" i skłonność do wierzenia im jest straszna. A przecież wystarczy się trochę zastanowić. No ale ludzie są leniwi i wolą, jak kroś za nich pomyślu.
Za kilka dni rozprawię się z innymi "ekspertami" od sprzętu eojskowego, od historii i od oceny politycznej dojrzałości narodów. Będą wióry leciały...:).
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 23 stycznia 2025 11:35 |
23 stycznia 2025 11:39 |
Nie mogę się doczekać :)
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 23 stycznia 2025 10:40 |
23 stycznia 2025 11:39 |
Ależ ja nie miałem żadnych wątpliwości (niby co do czego?) i w ogóle nie zwróciłem specjalnej uwagi na wypowiedź profesora - domyślam się, że jednego z dwóch cytowanych w Pana notce. Odniosłem się ściśle do komentarza OjcaDyrektora, który istnienia tego typu broni w średniowiecznej Europie w ogóle nie był świadomy. Teraz jest, a jak przeczyta artykuł uprzejmie zalinkowany przez pana Grzegorza, to znajdzie więcej informacji i przykładów. Okazuje się, że nawet w ołtarzu Wita Stwosza taki miecz można znaleźć.
Nic nie ma tu również do rzeczy rzekome badanie w Muzeum Wojska Polskiego. "Ktoś" gdzieś w "literaturze", "zwłaszcza w internecie", podał, że coś tam ono wykazało, a to jest zdaniem pani kustosz nieprawda. OK, ale pani kustosz w tym momencie polemizuje z ktosiem i "literaturą" zwłaszcza internetową. Nic z tego, co napisałem, nie ma z tym związku.
Ciekawe jest natomiast badanie z krakowskiej AGH. Też nie widzę w nim nic sprzecznego ze swoim komentarzem. Może tylko jedna rzecz wydaje mi się odrobinę niekonsekwetna. Otóż obszerną analizę materiałoznawczą i historyczną, autorzy kończą stwierdzeniem:
"Znaczne podobieństwo morfologiczne głowni omawianych tasaków i poznańskiego miecza św. Piotra pozwala przypuszczać, że ich wiek jest również zbliżony. To znaczy, że wszystkie one mogą być datowane na XIII w. po Chr. i mają zapewne europejską proweniencję".
A potem dorzucają jeszcze trochę porównań z ikonografią, w tym z wizerunkiem rybaka z tasakiem ze starożytnej wazy greckiej z VII w p.Chr.(!). Co ma piernik do wiatraka okazuje się na końcu. Mówią coś takiego: wprawdzie z datowania zabytku na podstawie zachowanych egzemplarzy tego typu wynika, że to XIII w., no ale przecież technologia znana była już w starożytności (czy nie napisałem tego samego), a podobny kształt widzimy na wazach greckich, więc nie zamykamy kwestii ostatecznie. I grande finale:
"Sprawa pojawienia się miecza w skarbcu katedralnym pozostaje też nadal otwarta, ponieważ nie dysponujemy żadnym dokumentem potwierdzającym jego darowanie, a jedynie przekazem o legendzie, spisanym przez J. Długosza w 1475 roku. Dlatego podobnie jak uczynili to M. Głosek i L. Kajzer uważamy, że miecz znalazł się w skarbcu katedralnym zdecydowanie przed XV wiekiem, ponieważ inaczej nie zdążyłaby się ugruntować jego legenda".
Tu bym powiedział, że znam przykłady legend "historycznych" gruntujących się dość szybko, ale zgadzamy się co do jednego: jedyne, co na pewno wiemy o pochodzeniu miecza, to legenda przekazana przez Długosza (niezbyt dokładnie, bo pomylił papieży). Jedyna pewna rzecz o jego wcześniejszej historii to to, że został kiedyś, gdzieś wykuty. I że "na logikę" to mogło być równie dobrze w czasach Sokratesa, św. Piotra, gdzieś na islamskim Bliskim Wschodzie albo w XIII-wiecznej Europie. Bardzo szerokie pole do fantazjowania, ale tylko tyle.
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 23 stycznia 2025 11:35 |
23 stycznia 2025 11:48 |
Też pomyślałem o "cudownym ocaleniu". Widocznie tu jego miejsce.
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 23 stycznia 2025 11:39 |
23 stycznia 2025 11:57 |
Źle zrozumiałem Pana komentarz, przepraszam jeśli uraziłem. To prawda, potwierdzenie może być w archiwach watykańskich ,ale weź się tam dostań:)
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 12:03 |
Co ciekawe "na początku VI wieku, władca Burgundów - Zygmunt, po przejściu na katolicyzm, otrzymuje od papieża relikwie św. Piotra, które składa w ufundowanym przez siebie kościele pod jego wezwaniem ".
Znów się łączy z artykułem Pana Piotera:
https://pioter.szkolanawigatorow.pl/relikwiarz-swietego-zygmunta
Nie mogę znaleźć tego kościoła.
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 23 stycznia 2025 11:57 |
23 stycznia 2025 12:09 |
No nie, nie uraził mnie Pan w żadnym wypadku. Gadamy sobie po prostu.
Część archiwów watykańskich (pewnie mała) jest zdigitalizowana. Sam na tym forum sięgałem np. do rękopisów korespondencji dot. Kallimacha i coś tam nawet udało się zweryfikować. Szperanie po fizycznych archiwach na pewno nie jest łatwe nawet dla badaczy o ugruntowanej pozycji, dla amatora wręcz niemożliwe, ale główną przeszkodą są po prostu koszty prowadzenia takich badań.
![]() |
zkr @OjciecDyrektor 23 stycznia 2025 11:35 |
23 stycznia 2025 15:17 |
> Za kilka dni rozprawię się z innymi "ekspertami" od sprzętu eojskowego, od historii i od oceny politycznej dojrzałości narodów. Będą wióry leciały...:).
Tak, bedziemy musieli kleknac.
Pan obraza ludzi sledzacych ten blog.
W obszarach, ktore ja znam a Pan jest tam totalnym amatorem (nauki scisle czy ostatnio oblieczenia na komputerach) to co Pan pisze to jest belkot wyssany z palca.
Prosze sie nie obrazac ale gdy mam porozmawiac o, na przyklad superkomputerach, GPU wykorzystywanych w oblieczeniach, to wole pojsc do moich kumpli od kwantowki czy od struktur bialek. Co Pan o tym wie? Ile linii kodu Pan napisal w zyciu???
![]() |
Gotoxy76 @zkr 23 stycznia 2025 15:17 |
23 stycznia 2025 15:28 |
Dziękuję za komentarz odnośnie miecza i proszę poczekać z dyskusją na temat kompetencji Ojca dyrektora do Jego artykułu. Swoją drogą może być rekordowy jeżeli chodzi o komentarze :)
![]() |
zkr @Gotoxy76 23 stycznia 2025 15:28 |
23 stycznia 2025 16:00 |
> Dziękuję za komentarz odnośnie miecza
Prosze.
Pracowalem jakis czas (jestem chemikiem) w pracowni konserwatorskiej w muzeum.
Pytanie OD odnosnie koloru potraktowalem jako wstep do rozwiniecia kolejnych "teorii".
>proszę poczekać z dyskusją na temat kompetencji Ojca dyrektora do Jego artykułu
Kompetencje sa takie, ze ja na przyklad cytuje faceta, ktory ca 30 lat sluzyl w wojsku a OD ze mnie kpi, bo "wie lepiej".
On jest prawnikiem, wiec niech ten temat pisze a nie narzuca swoje teorie w innych obszarach, a w zasadzie "teorie". Byl tu juz jeden polihistor (przyjal ksywe "Smieciu").
![]() |
orjan @jan-niezbendny 23 stycznia 2025 11:39 |
23 stycznia 2025 17:11 |
W moich licealnych latach (60-tych) mialem taki okres, w którym uczyłem się klasycznej greki. Mam nawet ocenę na świadectwie maturalnym, co wówczas bylo rzadkością. W pewnym lekcyjnym tekście pojawiło się określenie machaira, na co ja entuzjastycznie wykrzyknąłem, że pewnie stąd jest polskie określenie majcher. "Machaira" tłumaczona była wtedy jako "krótki nóż", więc ja reagowałem nie tylko na podobieństwo brzmieniowe, lecz także na funkcjonalno-użytkowe. W sumie, w klasycznej grece machaira mogła być określeniem dowolnego ostrza. Ale w kojne, to ja nie wiem. Obecnie wąsko uważa się, że machaira to taki wyspecjalizowany rodzaj miecza; np. Aleksander Wielki miał taki miecz.
Ktoś tu nawiązał do kukri, tasaka, falcjona i innych broni, których - wydaje mi się - wspólną cechą jest wyważenie przez skoncentrowanie masy w kierunku końca głowni. To zapewnie przesuwa funkcjonalność w kierunku siecznym (rąbania), bo fechtunek właściwy dla broni kolnej jest wtedy wątpliwy. Oglądając taki miecz wypadałoby sięgnąć (gdzieś?) po wiedzę z zakresu ówczesnej taktyki. Np. rzymski gladius u rzymskiej piechoty legionowej był dosyć krótki, bo decydował o tym sposób walki w ciasnym szyku legionowym głównie kłując niż siecząc, bo zamachiwanie się rozrywałoby szyk legionowy. Na arenie gladius / spatha mógł być dłuższy. Podobnie w kawalerii.
Druga sprawa, to pytanie, czemu ktoś z otoczenia Pana naszego w ogóle miał miecz przy sobie? Otóż poza żołnierzami (od zawsze aż po moje dzieciństwo) prawie każdy chłopiec i mężczyzna nosił przy sobie jakiś nóż (machairę?). Dla cywilnych potrzeb użytkowych. Powyżej gry w pikuty, po pracę rąbania czegoś, takie ostrze, jak poznański miecz ma pod sobą inne wynalazki, a i dobrze przywalić nim można niwelując nieco ewentualne kwalifikacje szermiercze u przeciwnika. Dołek wykopać nim też można. A na kiwającej się łodzi trudniej przypadkowo poranić się.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 17:21 |
Długo nóż rzeźnicki używany dziś niewiele się różni, miecze do tuńczyków też.
![]() |
jan-niezbendny @orjan 23 stycznia 2025 17:11 |
23 stycznia 2025 18:16 |
Skojarzenie dobre. A "uśpić, położyc do snu" to po grecku κοιμάω, co już w koine i oczywiście grece współczesnej czyta się "kimo" i słusznie kojarzy się z "kimać". Pewnie są i inne greckie słówka, które zawędrowały do naszego języka niekoniecznie przez uczone księgi. Moja własna teoryjka (jeśli ktoś wymyślił podobną, to mysleliśmy równolegle ;) głosi, że arcypolskie słowo na k pochodzi z greckiego κόρη - młoda, niezamężna dziewczyna. Otóż attyckie przejście α>η w koncówce słowa nie zachodziło, jeśli poprzedzającą spółgłoską było ρ, tak właśnie jak w słowie μαχαίρᾳ. A w "kore" zaszło. Zatem pierwotna, niezaświadczona forma słowa musiała mieć po rho jeszcze jedną spółgłoskę, która potem w ogóle wypadła z systemu fonologicznego greki. Zatem było *κόρϝα, czytaj: korwa. Taki przykład podaje Marian Golias w preparacjach do mocno juz leciwego podręcznika "Wstępna nauka języka greckiego", co prawda nie wyciągając z tego żadnych dalej idących wniosków. No to właśnie wyciągnąłem. ;)
![]() |
OjciecDyrektor @zkr 23 stycznia 2025 15:17 |
23 stycznia 2025 18:44 |
Do Pana w zasadzie nic nie mam...poza tym, ze linkował Pan bez żadnego kimentarza od siebie, co pogłebiało wrażenie wrogości czy skrajnej biechęci. Rozprawię wię z innymi "rkspertsmi" linkowanymi przez bosmana80 i w ogole z różnymi opin8ami, tezami i fobiami.
Klękać nikt nie musi. Nikogo nie obraziłem. Za to bardzo wielu nawigatorów obrażało Ukraińców, co wykażę.
Nie ma sensu tu spamować - poczeka Pan kilka dni o sam oceni. Wg mnie będzie to moja najlepsza notkaw mojej dotychczasowej karierze na SN...:)
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 23 stycznia 2025 11:35 |
23 stycznia 2025 18:53 |
Narody są tak dojrzałe, że zastanawiam się czy to wynika z cięć ogrodnika czy z mutacji.
![]() |
zkr @OjciecDyrektor 23 stycznia 2025 18:44 |
23 stycznia 2025 18:56 |
> Do Pana w zasadzie nic nie mam..
OK, moze sie unioslem, wkurzylem wrecz. Bo przyzna Pan, ze przyjal Pan narracje w stylu "nic nie rozumiecie, zaraz ja Wam wyjasnie"?
No, nie mozna tak.
> Za to bardzo wielu nawigatorów obrażało Ukraińców, co wykażę.
Czy obrazalo Ukraincow? Nie, jest pewien zawod wsrod Polakow.
Ma racje jeden dziennikarz, ze Zelenski i reszta chyba potraktowali nas wg reguly "кидай лоха".
![]() |
OjciecDyrektor @zkr 23 stycznia 2025 18:56 |
23 stycznia 2025 19:18 |
Myśle, ze po tej notce przyzna mi Pan racje, że "nic nie rozumiecie"...:). Bo bedzie to cos wstrząsajacego dla wielu. Proszę o kilka dni cierpliwosci.
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 23 stycznia 2025 18:53 |
23 stycznia 2025 19:18 |
Dobre...:). Zapisuje sobie w pamieci.
![]() |
zkr @OjciecDyrektor 23 stycznia 2025 19:18 |
23 stycznia 2025 19:26 |
> Myśle, ze po tej notce przyzna mi Pan racje, że "nic nie rozumiecie"...:)
Jak mnie Pan drazni... ;PPP
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 20:52 |
Panowie, proszę wstrzymajcie się kilka dni do artykułu Pana Ojca Dyrektora a wszystkim czytającym polecam odwiedzić relikwię bo kto wie czy kiedyś nie trafi ponownie do magazynu/skarbca z dopiskiem "niezidentyfikowany kawałek żelaza".
Jeśli ktoś ma coś do dodania odnośnie relikwii zapraszam do komentowania z chęcią poczytam nawet te które wydają się niedorzeczne :)
![]() |
Gotoxy76 @Pioter 23 stycznia 2025 04:56 |
23 stycznia 2025 22:51 |
"Zgodnie z opisami na cylindrycznym czerwonym kapeluszu była wyhaftowana biała gołębica, a to w zasadzie niewiele się różni od polskich symboli państwowych."
Może mają rację Ci którzy na denarze Bolesława Chrobrego
widzą gołębia/synogarlicę?
![]() |
MarekBielany @Gotoxy76 23 stycznia 2025 22:51 |
23 stycznia 2025 22:55 |
brak koloru i nie są napine w linii.
![]() |
MarekBielany @MarekBielany 23 stycznia 2025 22:55 |
23 stycznia 2025 22:55 |
sa
![]() |
MarekBielany @Gotoxy76 |
23 stycznia 2025 22:59 |
Myszkę zmieniłęm na kabelek, a klawiaturkę ...
powrócę.
P.S.
takie tam szajby o bezprzewodowych.
Stan baterii jest OK. Ale to nie działa, lub nawet zbyt lepiej.
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 23 stycznia 2025 22:51 |
24 stycznia 2025 00:22 |
Ta moneta jest podejrzana z uwagi na napis. Chrobry nigdy w życiu nie pozwolilby tytułować się księciem. Chyba, że te "princes" oznacza coś innego.
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 23 stycznia 2025 22:51 |
24 stycznia 2025 00:29 |
Monety cyryliczne Chrobrego znane są tylko z reprodukcji. Żadna oryginalna się nie zachowała (K. Kollinger -"Polityka wschodnia Bolesława Chrobrego"). Obawiam się, ze ta moneta z napisem "pronces" to też rekonstrukcja.
![]() |
orjan @jan-niezbendny 23 stycznia 2025 18:16 |
24 stycznia 2025 00:43 |
Ubawiłeś mnie. Golias to była instytucja. Czy jeszcze jest? Mnie z Goliasa uczyła nauczycielka kubek w kubek podobna do młodej Meliny Mercouri. Nie byłem więc w stanie skoncentrować się wpatrzony na stałym przydechu mocnym. Ona potrafiła opowiadać o greckim antyku. Po roku liczebność mojej grupy lekcyjnej znacznie schudła i wtedy Melina prowadzała nas na ekstra zajęcia u prof. Łanowskiego w Katedrze Filologii Klasycznej Uniwersytetu Wrocławskiego. On, zdaje się, był w prostej linii studentem u prof. Goliasa jeszcze we Lwowie. Te zajęcia to był prawdziwy wypas! Też dekoncentracja, ale innego rodzaju. Nauka języka ustępowała bowiem szeroko rozumianemu antykowi. Ot, przygoda.
Uzasadnienie:
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 23 stycznia 2025 20:52 |
24 stycznia 2025 05:52 |
Przy najbliższej wizycie w Poznaniu nie omieszkam zwrócić uwagę na kopię w katedrze, bo oryginał jest w skarbcu, gdzie zreszta zwykle spoczywa, opuszczając go jedynie przy wyjątkowych okazjach. W zamian namawiam do przeczytania artykułu pani kustosz Aleksandry Pudelskiej z 2011 r. o losach zabytku. Przekonamy się, że obrósł on niemałą literaturą naukową, a w latach 90. XX wieku zaczął sie wokół niego rozkręcać "hype". Ową kopię wykonano w 2005 r. Jeszcze na fali tego lansu muzeum zleciło badania, które po dziesięcioleciach dyslusji i bezowocnych poszukiwań dodatkowych infomacji w archiwum archidiecezjalnych miały ostatecznie potwierdzić, czy tasak jest zabytkiem z I w n.e., a jeśli nie, to chociaż z X w. Pani kustosz, pisząca jeszcze przed zakończeniem badań, kończy wyrażeniem nadziei, że tak właśnie będzie.
Jesli klient zlecając badanie, sondaż itp. ma konkretne oczekiwania co do wyniku, to choćby nawet zapewniał, ze zmierzy się z każdą prawdą, badacz musiałby mieć serce z kamienia, zeby w razie mniej pomyślnego wyniku tej prawdy nie osłodzić. Stąd zapewne ta zauważona przez mnie badaczy z AGH: wszystko wskazuje na Europę i XIII w., ale terminu ab quo praktycznie wyznaczyć się nie da, więc można przyjąć wersję milszą sercu.
Mimo wszystko rzetelność naukowa kościelnych muzealników z Poznania przeważyła i po kolejnych dziesięciu z okładem latach na stronie muzeum czytamy: "Wiemy obecnie, że miecz trafił do poznańskiej katedry później niż w czasach mieszkowych, a według najnowszych ustaleń sprowadził go na nasze ziemie najpewniej przed 1435 r. biskup Stanisław Ciołek". Czy to w czymś umniejsza randze zabytku? To nadal autentyczna średniowieczna broń, jeden z najstarszych i rzadkich w naszych zbiorach egzamplarzy, a tego typu chyba jedyny. Nadto przedmiot o długiej historii lokalnego kultu. Reszta to wishful thinking.
Długosz - pierwsze i najstarsze źródło do historii poznańskiego falchionu - przytaczając znaną sobie legendę, nie podchodzi do niej jak do objawienia. Pisze: "miecz św. Piotra, którym apostoł, jak wierzą, miał odciąć uszy Malchiasza w Ogrodzie Oliwnym, może ten sam miecz a może inny zamiast tamtego...". Czy prawie 600 lat później wypada być mniej od niego krytycznym?
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 24 stycznia 2025 05:52 |
24 stycznia 2025 06:48 |
Ale zabytek z XIII w i nikt go nie zabrał? Nie zwrócił uwagi? To mnie pociąga w całej historii. Bo wiemy, że Niemce kradli wszystko, co było stare, ze średniowiecza. Żaden oficer hitlerowski nie zainteresował się bronią? Niezwykłe.
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 24 stycznia 2025 06:48 |
24 stycznia 2025 07:11 |
Nie bez kozery polecam przeczytanie czegokolwiek na temat poznańskiego falchionu, najlepiej zaczynając od artykułu pani kustosz, zanim zacznie się wymyślać historie z głowy (czyli wiadomo z czego).
"W 1935 roku — o czym wspomina Witold Powel, miecz przechowywany był w skarbcu (czyli dzisiejszej zakrystii prałackiej) i wszystko wskazuje na to, że wisząc spokojnie na ścianie przetrwał tam lata okupacji hitlerowskiej. Tam zastał go też ks. Józef Nowacki i zaliczył do relikwiarzy opisując w wydanych w 1959 roku Dziejach Archidiecezji Poznańskiej skarbiec katedralny. Będąc człowiekiem niezwykle dokładnym i skrupulatnym pokusił się ks. Nowacki o przeszukanie akt zarządzanego przez siebie Archiwum Archidiecezjalnego, ale nie znalazł nic ponad to, o czym pisał już 100 lat wcześniej ks. Jabczyński".
Zdjęcie katedralnej zakrystii z 1945 r. U góry z prawej strony na ścianie wisi miecz oprawiony w skrzynkę wykonaną w 1860 r. (tutaj widoczna jest tylko rękojeść i fragment klingi).
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 24 stycznia 2025 05:52 |
24 stycznia 2025 10:28 |
Argumentacja prof. Głoska do mnie nie przemawia i właśnie teorie Pana Profesora nazwałbym wishful thinking. Myślałem o przyjęciu autentyczności relikwii z czasów św. Piotra i dyskusji o jej znaczeniu chcąc uniknąć dyskusji o jej autentyczności która już się odbyła. Można przeczytać argumenty obu stron, opracowanie badawcze i samemu wyciągnąć wnioski.Swoją drogą pisze Pan o nie zwracaniu specjalnej uwagi na teorie profesora a potem ją cytuje. Bo skąd wiedza rzetelnych kościelnych muzealników? Chyba nie z sufitu świątyni Hery pod którym umiejscowiony jest krater wiedzy. Przepraszam za tą dawkę ironii ,ale sam Pan ironicznie pisał o wymyslaniu teorii z głowy :) czy nie jest trochę taką teoria o dobrym sercu badaczy z AGH?
Możemy przyjąć ,że 100% pewnosci co do prawdziwosci relikwii póki co nie mamy. Opierając się na tym co mamy, możemy wg. mnie założyć ,że jest autentyczna. Czy musimy wchodzić w dyskusję o za i przeciw?
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 24 stycznia 2025 06:48 |
24 stycznia 2025 10:29 |
Dzięki.
![]() |
orjan @Gotoxy76 24 stycznia 2025 10:28 |
24 stycznia 2025 10:58 |
Prawdziwość relikwi to sprawa wiary, a nie nauki. Zdaje się są też i takie relikwie, o których autentyczności Kościół nie wypowiada się, a zarazem nie kwestionuje wiary otaczającej te relikwie.
O ile zaś zrozumiałem opinie wyrażone w przywołanym wyżej badaniu, to technologia metalurgiczna poznańskiego miecza była znana i mogła być stosowana owe ponad 2 tys. lat temu. Zarazem, jak zrozumiałem, nie ma naukowej podstawy do opiniowania, kiedy ten konkretny miecz został wykuty. Porównywane z nim średniowieczne artefakty mieczowe pozwoliły tylko na - moim zdaniem - wątpliwe wnioskowanie, że poznański miecz wypada zgrubnie przypisać tej samej epoce, co tamte miecze. Jedyną zaletą tego wątpliwego wnioskowania jest to, że jest bardziej odporne na popularną krytykę, ale to wcale nie poprawia materialnej trafności tego wnioskowania.
Pewnym brakiem tej opinii naukowej jest jej zawężenie do samego przedmiotu (do samej rzeczy) z ominięciem kwestii użytkowych: po co komu i kiedy taki miecz w ogólności był przydatny i do czego w szczególności, czyli do jakich czynności, mógł być potrzebny w mało przecież zmilitaryzowanym towarzystwie Pana naszego?
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 24 stycznia 2025 10:28 |
24 stycznia 2025 11:34 |
>>. Bo skąd wiedza rzetelnych kościelnych muzealników?
Z przeszło 150 lat naukowej refleksji nad zabytkiem, do której prof. Głosek wniósł swoje w latach 70. ubiegłego wieku - wystarczająco dawno, żeby to na wszystkie strony przeanalizowac i zweryfikować. Jak wspomniałem, jeszcze w 2011 roku, czekając na wyniki badan metalograficznych, poznańscy muzealnicy - w tej liczbie pani kustosz - mieli nadzieję na potwierdzenie najbardziej śmialych przypuszczeń. Nie sądzę, żeby z nich zrezygnowali, gdyby dzisiaj, w 2025 roku, nadal istniały podstawy do mniemania, ze jest to miecz św. Piotra lub chociaż miecz biskupa Jordana. Nadzieja zawsze umiera ostatnia.
Osobną sprawą jest status miecza jako relikwi. Nie jestem teologiem, ale moim skromnym zdaniem laika od autentyczności dosłownie rozumianej, której i tak najczęściej sprawdzić nie sposób, ważniejsza jest tradycja kultu. Dwa kościoły katolickie: San Silvestro in Capite w Rzymie i katedra w Amiens przechowują jako relikwię głowę św. Jana Chrzciciela. Na zdrowy rozum najwyżej jedna może być autentyczna, jednak kto może zarzucić wiernym, że robią coś złego nawiedzając pobożnie te przybytki? Tu można zadać pytanie: czy poznański miecz jest dzisiaj tylko magnesem na turystów, czy też otaczany jest jakąś autentyczną, religijną czcią, jak w XVI i XVII w.? To jest jednak inne zagadnienie.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
24 stycznia 2025 11:57 |
Czytałem ,że technologia ta była znana od Iw. i wykorzystywana do ok. XIIIw. w krajach bliskiego wschodu. Właśnie profesor pomija inne kwestie użytkowe skupiając się na mieczach do walki. Kształt miecza, czyli ciężar skupiony pod koniec ostrza świadczył by o wykorzystywaniu go do rozłupywania mniejszych kości lub większych ości. Tak mi się wydaje. Św. Piotr był rybakiem być może taki posiadał. W cytacie Łk, 22, 35-38 wymienione są dwa. Drugi o ile pamiętam należał do św. Pawła?
Mieszko I ufundował monumentalną bazylikę której patronem był sw. Piotr. Pierwsze bskupstwo dostało prawo do tego samego patrona co siedziba papieża. Może stąd relikiwa. Czy św. Piotr był patronem Polski przed czy razem ze sw. Wojciechem?
![]() |
Pioter @Gotoxy76 24 stycznia 2025 11:57 |
24 stycznia 2025 12:13 |
Może wskazówką będzie pobór pieniądza św Piotra?
Albo taki mały metalowy krążek?Oficjalnie mówi się, że to denar legnicki z XV w, ale już wiele takich atrybucji podważyłem. Owszem to XV w i ewidentnie śląska moneta, tyle, że nie miejska, a Macieja Korwina. Po co jednak Maciej Korwin odwoływał się do św Piotra? Gdyby chodziło o Śląsk to właściwsze byłoby odwołanie do św Jana.
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 24 stycznia 2025 11:34 |
24 stycznia 2025 12:33 |
Czy wspomina się gdzieś w kronikach o sprowadzeniu miecza przez biskupa Ciołka? Czy widział Pan wizerunek miecza z herbarza orenburskiego? Bo nie widziałem a ten np. zamieszczony w herbie Chwaliszewa (Grobli Kapitulnej) podobny do relikwii różni się od tego z herbu Ostrowa Tumskiego.
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 24 stycznia 2025 12:33 |
24 stycznia 2025 13:04 |
Pan nie widział, ja nie widziałem... I nie zobaczę, bo w herbarzach i kronikach nie będe grzebał tylko po to, żeby ewentualnie dojść do wniosku, że może jednak to nie biskup Ciołek sprowadził miecz do Polski. Nie jest to dla mnie - delikatnie rzecz ujmując - najwazniejsza sprawa na dziś i w przewidywalnej przyszłości. Co mi z tej wiedzy? Nie pogrążę się w rozmyślaniach, czy czasem ręka Apostoła nie głaskała tego kawałka żelaza, bo z wielu innych powodów watpię, żeby to było możliwe. Ręka Mieszka też raczej nie.
Pani kustosz w 2011 roku pisała: "Dobrze by było, aby stał się [miecz] tez ikoną miasta. Będzie to możliwe, jeśli uda sie przekonać wątpiących i niedowiarków, że jest to pierwszy zabytek chrześcijańskiej Polski i świadek nowego, rodzącego się państwa. Aby tego dokonać, w listopadzie 2009 roku skarb muzeum został oddany w ręce fachowcow z nadzieją..." itd. Dalej już cytowałem.
Pani Aleksandra nadal jest kustoszem Muzeum i jesli na stronach tej instytucji prezentuje się cytowaną juz przeze mnie wersję, to znaczy, ze obecnie nawet fachowy i głęboko zaangażowany w sprawę personel nie próbuje nikogo przekonywać do najdalej idących przypuszczeń. Jak się znajdą historyczne źródla przeczące obecnemu poglądowi, to napewno oni pierwsi to podchwycą. A Pan moze dać znac tutaj.
![]() |
stanislaw-orda @Gotoxy76 24 stycznia 2025 11:57 |
24 stycznia 2025 13:12 |
"... Handel rybami wiązał się również z przewożeniem towaru do odbiorców w miejscach położonych dalej od jeziora. Odbiorcy przedstawiali rozmaite, jak to się modnie określa, etnosy, choć wszyscy porozumiewali się w grece, owej lingua frança tamtej epoki. Ponadto na drogach, mimo zbrojnych patroli rzymskich, panoszyli się zbójcy polujący na towary kupców. Handlujący towarem musieli być z konieczności uzbrojeni. Dlatego w chwili pojmania Nazarejczyka przez straż świątynną w ogrodzie na Górze Oliwnej (Getsemani - aram. tłocznia oliwek) uczniowie mieli ze sobą broń. Były to długie sztylety (lub krótkie miecze - hebr. macheirai). Piotr odciął takim „majchrem” ucho wysłannikowi arcykapłana. ..."
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/herod-i-jezus-cz1
![]() |
Gotoxy76 @Pioter 24 stycznia 2025 12:13 |
24 stycznia 2025 13:19 |
No właśnie świętopietrze to kolejna wskazówka. Dr. Leszek Wietesko wspomina też ,że Bruno z Kwerfurtu przypisuje odstąpienie Henryka II od zdobycia Poznania wstawiennictwu św. Piotra i św. Wojciecha patronów Polski. Dzięki za monetę.
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 24 stycznia 2025 13:04 |
24 stycznia 2025 13:24 |
W takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Jeśli nie ma zapisków o przywiezieniu miecza przez biskupa Ciołka a tylko domysły na podstawie umieszczenia miecza w herbie to można przypuszczać ,że profesor Głosek (czy ktoś tam przed nim) wziął to, jak Pan pisał z głowy czyli z niczego.
![]() |
orjan @stanislaw-orda 24 stycznia 2025 13:12 |
24 stycznia 2025 14:44 |
No i właśnie! Od tego wypada zacząć, czyli od pytania, na ile prawdopodobne jest, że Piotr miał / mógł mieć przy sobie taką broń. Jeśli zaś mógł, to czy mógł to być taki miecz. A może musiałby to być miecz pozbawiony wyglądu bojowego. Na przykład przez zaokrąglenie ostrego sztychu, żeby rzymski patrol nie czepiał się na przykład. Gladius, ze względu na taktyke piechoty legionowej był bronią przede wszystkim kolną, a nie sieczną, choć dawał sobie radę także przy sieczce.
O ile dobrze zrozumiałem, to przywoływana wyżej opinia metalurgiczna wskazuje, iż w tamtych czasach miecz ten mógł być orężem wysokiej jakości, wręcz luksusowym. W takim razie, mógł budzić pożądanie u postronnych. Ale po zmianie sztychu już mniej. I tak dalej.
Jeśli w tego rodzaju toku rozumowania pojawiłyby się watpliwości trudne do ich zlekceważenia, w szczególności jakieś anachronizmy, to autentyczność miałaby jakieś tam podstawy jej zakwestionowania. Tymczasem z (nieuzgodnionego) faktu, w którym wieku i kto przywiózł miecz do Poznania po prostu nie może wynikać, kiedy został on wykuty i kto go kiedy miał i używał.
![]() |
Gotoxy76 @orjan 24 stycznia 2025 14:44 |
24 stycznia 2025 15:26 |
I raczej się tego nie dowiemy. Istnieją metody badania radiowęglowego,ale trzeba by mieć materiał porównawczy. Prędzej dowiedzielibyśmy się z archiwuch watykańskich. Dlatego na dziś możemy albo założyć ,że miecz ten ma niewiele wspólnego ze św. Piotrem albo ,że ma. Biorąc pod uwagę kult św. Piotra w okresie rządów Mieszka I i później możemy przyjąć być może optymistycznie, że to była reliwkia przekazana mu przez papieża. Teraz zostaje pytanie dlaczego? Co się z tym wiązało?
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 24 stycznia 2025 15:26 |
24 stycznia 2025 15:28 |
Zastanawiam się czy to właśnie Piastowie nie mieli przejąć roli upadających Karolingów..
![]() |
Pioter @Gotoxy76 24 stycznia 2025 15:28 |
24 stycznia 2025 15:33 |
Mieli. Skoro bez specjalnego żalu Otton III podarował w Akwizgranie Bolesławowi Chrobremu tron Karola Wielkiego.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
24 stycznia 2025 15:37 |
Jeszcze jedno pytanie czy pierwszym mieczem koronacyjnym Piastów był Szerbiec ? i drugie czy mógłby nim być miecz sw. Piotra?
![]() |
Gotoxy76 @Pioter 24 stycznia 2025 15:33 |
24 stycznia 2025 15:37 |
Nie ładnie. Dzięki. :)
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
24 stycznia 2025 15:38 |
Miało być, No właśnie. Dzięki:))) słownik..
![]() |
Pioter @Gotoxy76 24 stycznia 2025 15:37 |
24 stycznia 2025 17:16 |
Nie był. Szczerbiec, jak i tzw korona Chrobrego mogły być najwcześniej używane od Władysława Łokietka.
Korona Przemysła II pozostała w Pradze (w spadku przeszła na Przemyślidów), a korona używana przez Mieszka II (i Chrobrego zapewne) to korona cesarska Ottonów. Na ikonografice z epoki Mieszko II siedzi wpradzie na tronie Karola Wielkiego i w koronie cesarskiej Ottonów, ale niestety miecza przy sobie nie posiada.
![]() |
Gotoxy76 @Pioter 24 stycznia 2025 17:16 |
24 stycznia 2025 18:21 |
Dzięki ,ale czy możliwe ,że miecz odłożono by nie przeszkadzał w dalszej koronacji, tak jak w opisie koronacji Łokietka? i dlatego go nie widać na ikonografię?
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
24 stycznia 2025 18:29 |
Na ikonografice nie widać pasa do którego moglby być miecz przypięty.. moze był wręczany symbolicznie i odbierany?
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 24 stycznia 2025 15:37 |
24 stycznia 2025 19:10 |
Szczerbiec nie mogł być mieczem koronacyjnym pierwszych Piastow, bo nie był wyszczerbiony...:).
Jestem po pekturze "Polityka wschodnia Bolesława Chrobrego" z Kollinger. On tam napisal,,że dwie kroniki, tj Thietmara i latopis ruski mówia, że Chrobry wjechał do Kijowa przy akceptacji mieszkańxów i bojarów. Natomiast "odnaleziona" kronika Galla Anonima mówi, ze pod Kijowem byli najpierw jsko forpiczta Pieczyngowie i że oni szturmowali Kijów, ale bezskutecznie. Ale jak pid murami pojawil się Chrobry, to Kijowianie jego wpuscili bez walki. Sam opis w mojej wyobraźni jest kuriozalny. Bo dlaczego bronili się przed oddzialem Piecztngów-najemników Chrobrego, ale przed samym Chrobrym nie. No i Aninim podaje tylko, ze Chrobry walił tym szczerbcem w bramę na hańbę mieszkańców. Mnie to zastanawia, jak można walić w zamknieta brame i nie eostać garnka ze smołą na głowę albo strzały w kark? No i jakim cudem Kijowianie sie wzruszyli tym bezsilnym waleniem mieczem o bramę? Najgorsze jest to, że eksperci traktują ten opis serio. Thietmar był stronniczy - owszem. Ale latopis ruski potwierdza tę wersje. Gall zaś opisuje sytuację wręcz groteskową.
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 24 stycznia 2025 19:10 |
24 stycznia 2025 19:23 |
Czyli od Łokietka jak pisał Pan Pioter. Zastanawiam się czy tym zagubionym mieczem koronacyjnym pierwszych Piastów nie był miecz św. Piotra. Mam taką może naciąganą teorię :) na ikonografi miecza nie widać,ale czy go nie było? Muszę odnaleźć jakąś ikonografię z koronacją Karola III Grubego,ale ciężko mi idzie.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 |
24 stycznia 2025 20:15 |
W sumie podzielę się tą teorią. Zaznaczam ,że to tylko moje przemyślenia i nie mam na to dowodów.
Przed Mieszkiem I relikiwę, miecz św. Piotra otrzymali w darze od papieża Karolingowie. Została ona włączony do regaliów i używano jej podczas aktu inwestytury władcy. Pojawia się on w Rocznikach z Saint-Bertin w kontekście przygotowań do koronacji syna Karola Łysego Ludwika Jąkały. Ludwik odmówił korony cesarskiej, czy przy koronacji Karola Grubego użyto relikwii? Tego nie wiem. Bez tego całą moja teoria bierze w łeb:) tzn. jeżeli relikwii nie włączono do regaliów cesarskich. Gdy papież już wiedział ,że dynastia Karolingów chyli się ku upadkowi musiał znaleźć innego sprzymierzeńca. Może wtedy darował relikiwę Mieszkowi I? Papież nie mógł postawić na Ludolfingów bo celem Ludolfingów było skupienie władzy cesarskiej i papieskiej w jednych rękach. Co w końcu im się udało. Może postawił na Piastów? Jeżeli relikwia była włączona do regaliów cesarskich to by wyjaśniało dlaczego była "zakopana głęboko" :) i dlaczego Ignacy Krasicki kazał ją schować. Bo w końcu ktoś by mógł zadać pytanie: skąd relikwia zaliczana do regaliów cesarskich u Mieszka I?
Trzeba by było się przyjrzeć jedynynemu dziecku Lotara II i Adelajdy, Emmie z Włoch. Bo prawdopodobnie to ona wykończyła dynastię Karolingów.
![]() |
orjan @Gotoxy76 24 stycznia 2025 15:26 |
24 stycznia 2025 21:42 |
Ja przyłączam się do do tej alternatywy: miał miecz coś wspólnego, albo nie miał. Tyle, że z punktu widzenia efektywnego rozumowania alternatywę tę należy wstępnie sformułować nieco inaczej: mógłby mieć coś wspólnego, albo nie mógłby mieć nic wspólnego.
I wtedy: same braki lub wątpliwości dowodowe, to za mało, aby odrzucić pierwszy człon alternatywy. Analogicznie, sam kult relikwii, to za mało, aby orzucić drugi człon tej alternatywy. Więc to impas, który może trwać zawsze, albo długo. Powstaje więc pytanie, ak zachować się dopóki coś tego impasu nie zlikwiduje. Na ten czas ja proponowałbym opowiedzenie się za przekonaniem (wiarą) w tę relikwię. Po prostu dlatego, że taka wiara ma i powoduje sobą istotne, a potrzebne dobro z zakresu wspólnoty. Tymczasem już relatywizowanie autentyczności relikwii dobro takie unicestwia bez względu na intencje poszukiwaczy nieautentyczności. Dla uwypuklenia, przechodząc na poziom "grubej rury", mamy tu na razie konkurencję relatywizmu z idealizmem. To ja wolę idealizm.
Na razie zaprzeczanie autentyczności ma wartość tylko ewentualną (a nie naukową), bo niby na jakiej podstawie dziś przyjmować, że pojawi się dowód nieautentyczności? A co będzie, jeśli w toku "przeczenia naukowego" paradoksalnie pojawi się dowód autentyczności relikwi?
Z tzw. "procesowego" punktu widzenia, dowód obciąża tego, kto twierdzi. Wierzący w relikwię nie muszą jej uzasadniać, bo wiara uzasadnienia nie potrzebuje. Niejako naprzeciw stoją ci, którzy twierdzą o matrialnej nieautentyczności tej konkretnej relikwii więc o braku podstaw wiary powiązanej z tą relikwią, zatem to ich obciąża dowód. Ja spokojnie poczekam.
![]() |
MarekBielany @orjan 24 stycznia 2025 21:42 |
24 stycznia 2025 21:48 |
kiepsko.
![]() |
MarekBielany @MarekBielany 24 stycznia 2025 21:48 |
24 stycznia 2025 21:50 |
niestety.
![]() |
orjan @MarekBielany 24 stycznia 2025 21:48 |
24 stycznia 2025 22:02 |
Może tak a może nie.
![]() |
MarekBielany @orjan 24 stycznia 2025 22:02 |
24 stycznia 2025 22:05 |
może
niestety ?
![]() |
orjan @MarekBielany 24 stycznia 2025 22:05 |
24 stycznia 2025 22:19 |
A może stety?
Jak to szło? Czucie i wiara ...
Odrzucanie romantyzmu szkodzi.
![]() |
MarekBielany @orjan 24 stycznia 2025 22:19 |
24 stycznia 2025 22:29 |
Wieczór Trzech Króli.
P.S.
a czwarty na skróty.
![]() |
Gotoxy76 @orjan 24 stycznia 2025 21:42 |
25 stycznia 2025 07:08 |
Ja też :(
![]() |
jan-niezbendny @orjan 24 stycznia 2025 21:42 |
25 stycznia 2025 09:51 |
Slaby sofizmat i w dodatku, w przeciwieństwie do tasaka, obosieczny. Jeśli wiara nie potrzebuje dowodów, to na co właściwie czeka? Czemu oddawano miecz do badania z nadzieją, że wynik "przekona niedowiarków i wątpiących", według słów samego zleceniodawcy?
Wydaje mi się, panie Orjanie, że zaszło nieporozumienie. Mówimy o różnych rzeczach, określanych słowem "wiara". Zadam proste pytanie: czy ktoś w katedrze się pod tym mieczem modli? Doznaje cudownych łask? Ktoś się może nawrócił? Nie? A jeśli sprowadzamy rzecz do dyskusji o historycznym artefakcie i jego dziejach, to po co mieszamy do tego wiarę religijną?
W prawdziwej dyskusji dowód negatywny jest dopuszczalny na określonych zasadach i nie może stanowić podstawy pozytywnego twierdzenia. Nie wiemy, to nie wiemy, a nie "wiemy", co nam się tak naprawde wydaje czy marzy.
Juz nieodwołanie kończę, ale postawię jeszcze jedno pytanie: skąd właściwie wziął się w tej dyskusji Mieszko? Legenda przekazana (nie bez rezerwy) przez Długosza nic nie mówi o tym, zeby miecz miał być darem dla księcia, tym bardziej zeby był mieczem koronacyjnym. To są już zupełne konfabulacje.
Ale że wiara (w tym wypadku bardzo świecka wiara) nie tylko nie potrzebuje dowodów, ale jest na te dowody nieskończenie odporna, to sensownej odpowiedzi na powyższe nie oczekuję.
![]() |
orjan @Gotoxy76 25 stycznia 2025 07:08 |
25 stycznia 2025 13:26 |
Jako, że dyskusja powoli wygasa, bo też się ona wypełniła, podsunę pewne porównanie, z którym wstrzymywałem się wobec ryzyka strolowania kwestii tego miecza. Otóż (toutes proportions gardées) analogicznie jawi się spór wokół Całunu Turyńskiego i innych relikwi. Szczególne skoncentrowanie badawcze zachodzi względem relikwii, które osobami, miejscem i czasem związane są z wydarzeniami ewangelicznymi. Nie da się tego skoncentrowania odbierać inaczej, jak dla intencji (jak kto chce - dla zwątpień) ogólnie antychrześcijańskich. Niby chodzi o relikwie jako takie, ale spory jakoś przyciągają głównie te dotyczące okresu Wielkiego Tygodnia. W istocie, bo nie sposób rozumieć inaczej, intencje te napędza potrzeba nukowego (a przynajmniej medialnego) zaprzeczania Zmartwychwstaniu.
Nie chcę przez to powiedzieć czegokolwiek przeciwko adekwatnym badaniom naukowym. Wręcz przeciwnie, należy takie badania obserwować z ciekawością. Jednak także z ostrożnością na wszelki wypadek, gdyby wślizgiwał się tam casus pascudeus.
PS.: W telewizji zacytowano wypowiedź tej pleno titulo ministry Kotuli: "Im więcej nauki, tym dalej od Kościoła", czy jakoś tak. Jeśli chodzi o intencje, nad które, zbyt często, nauka jakoś wznieść się nie potrafi, to trudno o lepszy komentarz do mojego tego tu komentarza.
![]() |
orjan @jan-niezbendny 25 stycznia 2025 09:51 |
25 stycznia 2025 14:13 |
Wydaje mi się, że zbyt rozszerzyłem pojęcie wiary w związku z tym mieczem. Raczej miałem na myśli wierzenie. A i to niezupełnie, bo raczej w granicach angielskiego określenia przymiotu pewnych rzeczy: a reminder to remember. Z tej perspektywy patrząc, autentyczność danej rzeczy jest w zasadzie drugorzędna. Przynajmniej dla mnie.
Co jakiś czas powtarzam tutaj (gdzie indziej już nie bloguję), że do rozmówców blogowych zwracam się per Ty (z dużej litery, bo dla szacunku). To zostało u mnie jako przedłużający się wpływ nowej ongiś etykiety (tzw. netykiety) lansowanej u narodzin blogowania. Teraz jakby się to coraz bardziej chowało, a szkoda mi, bo - jakby to powiedzieć - "demokratyzowało" rozmowy osób sobie nawzajem nieznanych. W każdym razie przyjmij to za usprawiedliwienie, jeśli potrzebne.
Zatem, Twoje pytania są wobec mnie nietrafne. Mnie wystarczy, że miecz ten coś przypomina i w tym sensie sprzyja prawdziwości wiary, a nie miecza. Może nie jest on relikwią w sensie ścisłym, ale tylko "może". Jednak tradycja dotycząca pojmowania tego miecza ma swoją odrębną wartość. Pewnie w słownictwie brakuje nam określenia w rodzaju "metarelikwia", które mogłoby wszystkich, neutralnie pogodzić do czasu uzyskania pewności. Nawet, gdyby autentyczność relikwii z miecza zostałaby wiarygodnie zaprzeczona, to i tak nic temu mieczowi nie odbierze funkcji symbolu.
W powyższym duchu śmiem zauważyć, że niespecjalnie przeszkadza mi nawet, jeśli w dwóch kościołach mamy po jednej głowie tego samego świętego Jana Chrzciciela. W herbie Wrocławia też jest na srebrnej misie. W obu kościelnych przypadkach z pewnością Jan Chrzciciel pełniej dociera do miejscowych parafian.
![]() |
Gotoxy76 @orjan 25 stycznia 2025 14:13 |
25 stycznia 2025 15:19 |
Dziękuję za to wyjątkowe spojrzenie od innej strony którego próżno szukać gdzie indziej. Pięknie się łączy z dzisiejszym artykułem Pana Gospodarza o wierze. To ,że relikwia (wierzę,że nią jest) przetrwała u nas wszystkie wojny, niezależnie od tego czy ma lat 1000 czy 700, mi osobiście niesie nadzieję.